Fed tnie stopy o 25 pb. Nie czas na fajerwerki, to „cięcie zarządzania ryzykiem”. Najważniejsze wątki z konferencji prasowej
Rezerwa Federalna zrobiła to, czego rynek oczekiwał od tygodni: obniżyła docelowy przedział stopy fed funds o 25 punktów bazowych, do 4-4,25%. To pierwsza redukcja od dziewięciu miesięcy i pierwsza w tym roku. Powód nie jest wcale radosny - pogarszający się obraz rynku pracy. W ostatnim tygodniu Biuro Statystyki Pracy zrewidowało w dół przyrosty etatów o 911 tys. w okresie do marca, odsłaniając gospodarkę tworzącą mniej niż połowę wcześniej raportowanych miejsc.
Jerome Powell nie próbował pudrować rzeczywistości. „Myślę, że teraz jest szczególnie trudny czas, nawet bardziej niż zwykle” - powiedział na konferencji. I dodał rzecz ważną dla każdego ekonomisty i inwestora: „Zapytajcie dowolnego prognostyka, czy ma wielką pewność swojej prognozy - myślę, że szczerze powie, że nie”.
Wakacje dobiegły końca. Oto w co najchętniej inwestowali Polacy - rządzi jedna branża
Cięcie bez euforii
Fed obciął stopy, ale nie ogłosił festiwalu luzowania. „Można o tym myśleć jako o cięciu w ramach zarządzania ryzykiem” - podkreślił Powell. To zdanie wyznaczyło ton całej decyzji: ostrożność, warunkowość, uzależnienie od napływających danych. W oświadczeniu padło proste zdanie: niepewność co do perspektyw gospodarki pozostaje podwyższona, a ryzyka po stronie zatrudnienia wzrosły. Sam Powell tłumaczył też, skąd impuls do ruchu: „Podczas gdy stopa bezrobocia pozostaje niska, nieco wzrosła, przyrosty miejsc pracy spowolniły, a ryzyka spadku zatrudnienia wzrosły. Jednocześnie ostatnio inflacja wzrosła i pozostaje nieco podwyższona”.
Rynek akcji odczytał to bez nadmiernych emocji. Indeks S&P 500 zachwiał się i zsunął lekko w dół - część inwestorów uznała powellowskie „zarządzanie ryzykiem” za zabarwione jastrzębio, czyli jako sygnał, że skala obniżek może być mniejsza niż agresywne oczekiwania z wyceny.
Notowania S&P 500 są dostępne na platformie SaxoTraderGo pod tym linkiem
Wall Street umiarkowanie optymistyczne wobec Nasdaq. Najnowsze prognozy banków inwestycyjnych
Jastrzębie, gołębie i… miękka mediana
Nowe „kropki” pokazują więcej luzowania w 2025 r. niż w projekcjach z czerwca. Mediana wskazuje na pół punktu procentowego dodatkowych cięć jeszcze w tym roku - co sprowadza się do dwóch kolejnych 25 pb do końca 2025 r. W 2026 r. Fed na razie „wrysował” pojedyncze cięcie o 25 pb. Tylko że ta mediana jest miękka. W gronie 19 uczestników mamy de facto remis 10-9. To mediana, która bardziej maskuje brak konsensusu niż go ujawnia.
„Skala rozbieżności w dot plocie odzwierciedla niepewność i ryzyka w obie strony w 2025 r. Dzisiejszy ruch to robota wykonana z rozwagą, a nie w panice” - komentuje Elyse Ausenbaugh, szefowa strategii inwestycyjnej w J.P. Morgan Wealth Management.
Spółki zbrojeniowe z ponadprzeciętnymi stopami zwrotu - koszyk Saxo +94% vs MSCI World +19%
Głosowanie i polityka w tle
Samo głosowanie zaskoczyło zgodnością - 11-1 za ćwiartką. Jedynym sprzeciwem był nowy gubernator Stephen Miran, który opowiadał się za większym, 50-punktowym cięciem. Miran trafił do zarządu niemal prosto z Białego Domu jako jeden z najbliższych doradców gospodarczych prezydenta Donalda Trumpa. To ożywiło pytania o niezależność Fedu - i to również Powell musiał adresować. „Dzisiaj powitaliśmy nowego członka, jak zawsze, a Komitet pozostaje zjednoczony w realizacji celów naszego podwójnego mandatu. Jesteśmy mocno zobowiązani do utrzymania naszej niezależności i poza tym nie mam nic do dodania” - powiedział.
Narracja banku centralnego jest spójna: rynek pracy słabnie, choć nie dramatycznie, a inflacja - mimo ostatniego podrywu - wciąż jest „nieco podwyższona”. Bilans ryzyk przesunął się więc tak, by zacząć odchodzić od restrykcyjnego ustawienia w stronę neutralnego. „Fed przyłożył większą wagę do słabnięcia rynku pracy niż do ryzyka inflacji związanego z cłami” - zauważa Niladri „Neel” Mukherjee, CIO TIAA Wealth Management. „To było cięcie w ramach zarządzania ryzykiem - z próbą przejścia od restrykcyjnej polityki do neutralnej, bo wzrosło ryzyko dla rynku pracy”.
Z europejskiej perspektywy to ma znaczenie podwójne. Po pierwsze - koszt kapitału w globalnym dolarze zaczyna się obniżać, ale w tempie, które nie rozgrzeje rajdu ryzykownych aktywów. Po drugie - jeśli Fed „tnie z ostrożności”, a nie z powodu recesji, to dla eksporterów i firm finansujących się w USD to nadal środowisko umiarkowane, nie reanimacja.
Mniej pewności, więcej pokory
Powell celnie nazwał stan gry: „Uważam, że obecnie mamy wyjątkowo trudny okres.” [„I think right now is a particularly challenging time”] - to brzmi jak przyznanie, że gospodarka jest w punkcie, w którym dane potrafią ciąć w dwie strony. Dlatego przewidywania też są bardziej warunkowe niż zwykle. „Niepewność co do perspektyw gospodarki pozostaje podwyższona” - to już wprost z komunikatu. A sam przewodniczący przypieczętował przekaz: „Można to w pewnym sensie traktować jako obniżkę w ramach zarządzania ryzykiem.”.
Dla inwestorów po tej stronie Atlantyku przekład jest prosty. Fed otworzył drzwi do dalszych dwóch obniżek w 2025 r., ale nie zaprasza na przyspieszony marsz. Dolarowa stopa procentowa spada, jednak to wciąż ruch wykonywany małym krokiem i z ręką na hamulcu. W takich warunkach liczy się selekcja i cierpliwość - nie pogoń za modą z nagłówków. Jak to ujął Powell: z prognozami dziś nikt nie powinien mieć „wielkiej pewności”. I to jest chyba najuczciwsze podsumowanie tej decyzji.
Opcjonalnie: https://zagranica.strefainwestorow.pl/

